lipiec 2001: Kreta, Milos, Kimolos, Halki, Rodos
Dwa tygodnie w lipcu spędzone z mężem i synem generalnie na Krecie. Napisałam "generalnie", bo na tej wyspie mieszkaliśmy i ona była miejscem naszego stałego zakwaterowania. Urządziliśmy sobie całodniowy raj rowerowy po dzikich górach ciesząc wzrok tym co stworzyła natura i odwiedzając wspaniałe wioski, pełne nieprawdopodobnie gościnnych Greków, przyjmujących nas radoście i życzliwie, a i z pewną ciekawością, jako że żar z nieba się lał, słońce piekło niesamowicie, a my na tych rowerach przez tyle kilometrów wśród gór i naprawdę uroczych, nieskażonych turystyką wiosek: Koutouloufari, Piskopiano, Kalo Chorio, Kochari, Skotino.
Emborio, stolica wyspy Halki
Kastro na wyspie Milos
Popłynęliśmy też na Dodekanez. Mieliśmy w planach dwudniowy pobyt na wyspie Karpathos, o której marzyłam od lat, głównie o wiosce Olimpos. Już na promie wpadłam na genialny pomysł, że najpierw popłyniemy sobie dalej, na maleńką wyspę Halki, bo chciałam obejrzeć mozaiki, a następnego dnia wracając na Kretę zatrzymamy się na Karpathos. Dokupiliśmy na promie stosowne bilety i znaleźliśmy się na Halki. To doprawdy maleńka wysepka na Dodekanezie, a ja byłam taka szczęśliwa, kiedy mogłam obejrzeć mozaiki przy kościele w stolicy i połazikować wąskimi uliczkami wśród ślicznych domków stolicy. Na Halki spotkała nas przykra niespodzianka. Ze dwie godziny przekimaliśmy w porcie, a o 6-tej rano mieliśmy prom na Karpathos. Rano biuro z biletami było zamknięte, prom nadpływał, ale wcale się nie martwiłam: wszak skoro mogłam dokupić bilety na promie płynąc w tę stronę to będę mogła i kupić je na promie teraz. W jakimż błędzie tkwiłam, ale dowiedziałam się o tym później. Niestety, kazano nam wyjść z promu, kiedy zapytałam o bilety i prom odpłynął, a my zostaliśmy na maleńkiej Halki. Płakałam z bezsilności, zwłaszcza kiedy dowiedziałam się, że następny prom na Kretę mamy dopiero za trzy dni. Już wiedziałam, że na Karpathos w tym roku nie popłynę i było mi strasznie przykro, zwłaszcza, że poprzedniego dnia w jej porcie Diafani
Pozostałości po antycznym Milos