-
Kos. Wejście do zamku znajdującego się w okolicach Antimachii
-
Stojąc na terenie zamku w pobliżu Antimachii spoglądam na widoczną stąd i bardzo popularną Kardamenę
-
Spaceruję po rozległym terenie wspaniałego Zamku Rycerzy św. Jana w stolicy wyspy Kos
-
Z Zamku Rycerzy św. Jana spoglądam na zatokę w mieście Kos
-
Niewielką kolejką dotarłam do Asklepionu: to piękne miejsce na wyspie Kos
-
Ten dzwon dostrzegłam przy jednej z kapliczek na wysokiej skale w Paleopili, gdzie znajdują się pozostałości bizantyjskiego miasta
-
Na południu wyspy Kos. Stojąc na terenie Bazyliki Agios Stefanos przyglądam się wysepce Kastri z maleńkim kościółkiem
-
Południe Kos. Wszędobylskie kozy chodzą jak chcą i kiedy chcą. Zawsze się zastanawiam kto kogo bardziej się boi: ja - ich czy one mnie.
-
Kos. Spaceruję po górskich wioskach Asfendiou. Tutaj oglądam pozostałości budynków w wyludnionej wiosce Agios Dimitrios
-
Kos. Wioski górskie są pełne kontrastów jeśli chodzi o zabudowę. Tutaj jestem w wiosce Lagudi
-
Odpływam na inną wyspę i spoglądam na Kos z pokładu promu
-
Leros. Bardzo nietypowa jak na Grecję zabudowa: to w porcie Lakki
-
Stoję na południowym krańcu wyspy Leros i wchłaniam piękno boskiego Aegeum i okolicznych wysepek
-
Leros. Już w tym miejscu stolicy wyspy mam powoli dosyć wspinaczki pod górę, a ile jeszcze do widocznego tu zamku???
-
Leros. Dotarłam do zamku a stąd roztaczają się wspaniałe widoki, między innymi na widoczną tu wioskę Agia Marina
-
Tak wygląda wyspa Leros z tej wysokości (nadal łazikuję po terenie zamku górującego nad stolicą wyspy)
-
Leros. Skała - wysepka zwana Agios Isidoros z maleńkim kościółkiem, do którego można dojść widoczną tu groblą
-
Kalymnos to wyspa poławiaczy gąbek, co da się zauważyć na każdym kroku, przede wszystkim w stolicy wyspy
-
Mała wioska Rina na wschodzie wyspy Kalymnos, skąd popłynęłam sobie małą łódką w rejs wzdłuż wybrzeża wyspy
-
W czasie tego rejsu niczego mi do szczęścia nie brakowało: wciąż miałam wokół siebie boskie Aegeum, wspaniale skaliste wybrzeże greckiej wyspy, mogłam spoglądać na nieodległe wyspy Psari i Pserimos, słuchać szumu morza i przepięknych pieśni z wysp Morza Egejskiego (z radia na łódce)
-
Kalymnos. Stojąc na wzgórzu przy ruinach zamku Chrissocherias oglądam położoną w dole stolicę wyspy, Pothię.
-
A tu widoczny z tego samego wzgórza inny fragment stolicy wyspy Kalymnos
-
Tak zachodzi słońce pomiędzy wyspami Kalymnos i Telendhos kiedy ja płynę niewielką kaiki na wyspę Kos
-
Ta skała to maleńka wysepka Telendhos, gdzie znajduje się tylko jedna wioska, a można tu przypłynąć małą łódką z zachodniego wybrzeża Kalymnos
-
Jedna z zatok na wysepce Telendhos
-
To jest ta jedyna wioska na wysepce Telendhos: kilka chatek, kościół, cmentarz, mała przystań. Niewiarygodna tu cisza i spokój - idealne miejsce dla rozmyślań
-
Nissiros. Jedna z uliczek nieprawdopodobnie pięknej stolicy wyspy, Mandraki
-
Nissiros. Mimo, że to stolica, życie tutaj toczy się bardzo powoli i nikomu się nie śpieszy, a najwięcej czasu Grecy przeznaczają na przesiadywanie w małych kafeteriach (nie widać tego na moim zdjęciu ale oczywiście z komboloi w dłoniach)
-
Nissiros jest bardzo zieloną wyspą
-
Nissiros. Tak wygląda krater wulkanu widziany z góry
-
Nissiros. Chodzę po dnie wulkanu spotykając takie właśnie otwory, z których wydobywała się para a w środku coś bulgotało (to bulgotanie słychać było nawet tam gdzie tych otworów nie było)
-
Nissiros. Stolica wyspy widziana z klasztoru Moni Panagia Spilianis