-
Tinos. Ta widoczna tu skała to Exobourgo
-
Tinos. Wdrapałam się już prawie na sam szczyt Exobourgo, a można tu zobaczyć fundamenty starożytnych budowli i ruiny weneckich kościołów
-
Tinos. Jedna z najpiękniejszych wiosek na wyspie - Kardiani
-
Tinos. Kiedy dotarłam do Kardiani był czas sjesty i nikogo nie spotkałam, a w takim miejscu musiałam koniecznie wypić frappe
-
Tinos. Jedna z uliczek w wiosce Kardiani
-
Tinos. Wędrując z Kardiani do Kambos przyglądam się zachodniemu wybrzeżu wyspy oraz widocznej stąd wyspie Syros
-
Tinos. W tym właśnie Kościele Panagia Evengelistria w stolicy wyspy znajduje się cudowna ikona, do której zmierzają przez cały rok pielgrzymi z całej Hellady
-
Tinos. Tak wysokie świece Grecy zapalają w kapliczce przy Kościele Panagia Evangelistria
-
Tinos. Udało mi się dotrzeć do słynnej ikony w Kościele Panagia Evengelistria. Ikona przeleżała w ziemi ponad 850 lat ale nie bardzo można ją zobaczyć: jest niesamowicie obwieszona biżuterią
-
Tinos. Na terenie XII-wiecznego Monastyru Kehrovouniou, gdzie można obejrzeć (między innymi) celę mniszki Agii Pelagii
-
Tinos. Pełna uroku wioska Panormos na północnym-wschodzie wyspy
-
Tinos. Spaceruję uliczkami ślicznej wioski Pirgos
-
Tinos. W wiosce Pirgos można oglądać takie piękne dekoracje budynków (w wiosce znajduje się szkoła rzeźbiarzy)
-
Tinos. Najładniejszą - moim zdaniem - wioską na wyspie jest Tripotamos (położona zupełnie niedaleko od stolicy)
-
Tinos. Takimi tunelami chodzi się po wiosce Tripotamos
-
Tinos. Stojąc na wzgórzu Akrotiri spoglądam na stolicę oraz wyspę
-
Tinos. Gdzieś tam daleko po lewej stronie widać już wioskę Volax, do której koniecznie musiałam dotrzeć
-
Tinos. Takie koszyki wyrabia się ręcznie w specjalnych warsztatach w wiosce Volax (te
-
Tinos. Jeden z wielu gołębników spotkanych przeze mnie na wyspie. Każdy z nich był w zasadzie inny a wszystkie były przepiękne
-
Tinos. Beczki do przechowywania wina w niewielkim muzeum w wiosce Loutro
-
Tinos. Do wioski Perastra nie weszłam. Spojrzałam na nią tylko z góry
-
Tinos. Często spotykałam na swoich szlakach Greków z okolicznych wiosek, którzy serdecznie mnie pozdrawiali. Kiedy tak wędrowałam po górskich drogach od wioski do wioski bardzo zazdrościłam Grekom osiołków: ja miałam tylko swoje nogi
-
Mykonos. W porcie spotkać można sporo pelikanów oraz zupełnie sympatycznego osiołka
-
Mykonos. To najdziwniejszy kościół, który w Helladzie spotkałam. Nazywa się Paraportiani i składa się jakby z czterech kościołów
-
Mykonos. Stojąc przy pięciu wiatraczkach zastanawiam się czy ja naprawdę tutaj jestem....
-
Mykonos. Spacer wąskimi uliczkami miasta sprawiał mi wiele radości
-
Delos. Ależ trudno było mi uwierzyć, że naprawdę stoję przy Tarasie Lwów
-
Delos. Takie mozaiki można obejrzeć w muzeum na tej niewielkiej i niezamieszkałej wysepce, która jest jednym wielkim i rewelacyjnym wykopaliskiem
-
Delos. Jedna ze świątyń na wyspie. Takich świątyń znajduje się tu doprawdy wiele
-
Delos. Wchodząc na szczyt góry Kinthos (najwyższa na Delos) zachwycam się wysepką i tym co widzę dokoła (Delos położona jest w środku archipelagu Cyklady a widoki na sąsiednie wyspy są rewelacyjne)
-
Delos. Ten teren to Dzielnica Teatralna
-
Delos. W niektórych świątyniach i domach można obejrzeć wspaniałe mozaiki