-
Popłynęłam na Evię promem
-
Rejs na Evię nie trwa długo - raptem coś około czterdziestu minut i jest pełen uroku, bo co jakiś czas można dostrzec jakiś stateczek, czasem pojawia się jakaś skała, która oczywiście jest niezamieszkałą wyspą, a na jednej z nich można wypatrzeć latarnie morską
-
Cała masa wielkich mew frunie nad promem .... Frunie? Nie, mam wrażenie, że one płyną poruszane nie siłą własnych skrzydeł a wiatru wytwarzanego przez mój prom
-
Piękna ta droga, którą jadę z portu Nea Stira na wyspie Evia do mojego miasteczka Karystos
-
Piękne stąd widoki na zieloną górzystą wyspę... często się zatrzymuję i robię jakieś zdjęcia
-
Drakospito - smoczy dom zbudowany z kamienia, z oknem, przez które widać część Evii i taki mały kościółek mijany wcześniej przed którymś tam zakrętem
-
W pokoju smoczego domu
-
Morze jawi się przede mną i jakaś grupa malowniczo rozrzuconych wysp. To archipelag Petaloi - grupa trzynastu mniejszych i większych i raczej niezamieszkałych wysp i wysepek pokrytych zielenią
-
Widoczne w dole miasteczko Marmari, które kiedy je odwiedzę nie wyda mi się ładne ale z góry wygląda fantastycznie
-
Te góry to już otoczenie Karystos - zawsze mnie zachwycają i zastanawiają takie małe kościółki wzniesione gdzieś tam pod chmurami
-
Kozy, kozy wszędzie... podjadają liście z wszystkich drzew, z których tylko mogą: na zielonej wyspie Evia z pewnością nie są głodne
-
Nad miasteczkiem Karystos góruje Kokkinokastro - wielka twierdza widoczna również z miasteczka
-
Stoję już pod furtką, dalej idzie się piechotą a widoki, w którą nie spojrzeć stronę - zachwycające
-
Mury Kokkinokastro są doprawdy potężne
-
W dole widoczne miasteczko Karystos i Morze Egejskie
-
W szczelinach murów można dostrzec okoliczne chatki
-
Nadal wśród murów Kokkinokastro
-
Widoki z Kokkinokastro
-
Nadal widoki z Kokkinokastro
-
Wszędzie ładnie, zielono i górzyście
-
Gdzieś w drodze do wioski Agia Triada. Kocham stare rozpadające się greckie chatki, którym niewiarygodnego uroku dodaje błękit nieba widoczny czasami w otworach okiennych
-
Bardzo klimatyczne i swojskie drogowskazy
-
Do niektórych starych opuszczonych chatek czasami nawet udaje się wejść... Achhh... to takie piękne
-
Forteca Bourtzi w miasteczku Karystos
-
Jadąc szutrową drogą do Potami oglądam malownicze zakątki południowego krańca wyspy
-
Naprawdę wszędzie tam ślicznie
-
Nie lubię takich dróg - boje się takimi jeździć
-
Piękne tam zatoki i kolor wody również
-
Z każdym zakrętem mam nadzieję, że już zaraz, że wkrótce koniec tej drogi - i wciąż się zawodzę
-
Doskonale stąd widoczna wysepka Mandilou
-
Zaznaczone na mapie Kastri to nie wioska - to jeden zamknięty domek
-
Kiedy pojadę na sam południowy kraniec wyspy zobaczę mnóstwo spalonej ziemi, zobaczę poskręcane czarne drzewa i krzewy niczym zastygłe w bólu
-
To zupełnie niezamieszkałe tereny z ładnymi zatoczkami
-
Mijane plaże aż kuszą, żeby zatrzymać się na dłużej
-
Zatrzymałam się na jednej z plaż już za Kastri... według mnie to Livadi Beach. Cudownie tam wszędzie: wyspa Andros na wyciągnięcie ręki, małe stateczki spokojnie niedaleko pływające, śpiewające wśród drzew dzydzyki.. Raj? Tak, z pewnością tak
-
Kiedy dostrzegłam trzy czy cztery chatki gdzieś tam po drugiej stronie kolejnej zatoki, odsapnęłam: to na pewno moja Potami! Ochhh, jak bardzo się zawiodłam
-
Zatrzymuję się na polu, przy parze staruszków. Kobieta w chustce doi owce, mężczyzna ciekawie mi się przygląda... Potami?
-
Kolejną zatokę zostawiam za sobą i znowu w góry
-
Ładnie tutaj, ale dlaczego ta droga nie ma końca?
-
I dalej przed siebie z nadzieją, że może już za tym zakrętem…
-
Jest! Nareszcie jest wyczekana moja plaża Potami z tawerną na samym końcu
-
To cała osada... toż to nawet nie wioska
-
Stado owiec się pasie na trawie obok plaży Potami
-
Kładka nad rzeką i dalej plaża Potami o zachodzie słońca
-
Jedna z urokliwych uliczek miasteczka Karystos późnym wieczorem
-
Port w Karystos - moje ulubione miejsce wieczornych spacerów
-
W nabrzeżnych tawernach i kafeteriach przesiadują ludzie ale dużo jest wolnych miejsc
-
Karystos i kolejna z jego nastrojowych uliczek
-
Główny plac miasteczka Karystos - z tyłu widoczny budynek władz miejskich
-
Karystos: port i tuż obok twierdza Bourtzi
-
Jak typowy Grek odpoczywam na trzech krzesełkach. Grecy czasem potrzebują jeszcze czwartego: dla płaszcza czy kurtki
-
Długa plaża w Karystos z ładnym widokiem na miasteczko
-
Nadal plaża w Karystos - spojrzenie w drugą stronę
-
Woda w morzu transparentna i taka niesamowicie ciepła
-
A to Marmari - bardzo popularne miasteczko w południowej części Evii
-
Marmari i jedna z uroczych, w kompletnej ruinie chatek
-
Marmari: dyskusje panów w miejscowym kafenionie
-
Marmari: jeden tutejszych kotów i jego toaleta po obiedzie w postaci małej rybki
-
Tak wygląda droga z Marmari do portu Nea Stira
-
Promem
-
Ładnie kiedy obok przepływają stateczki
-
I już port Agia Marina przede mną
-
Wszyscy wychodzą i wyjeżdżają z promu
-
Pięknie wygląda port w Agia Marina, szczególnie jeśli patrzeć na niego z góry