-
Wioska Cheronissos - moja ulubiona na wyspie
-
Spokojne wody w zatoce przy wiosce Cheronissos. Urokliwie!
-
W wiosce Artemonas można wypatrzeć eleganckie budynki wzniesione w stylu weneckim ale mniej eleganckie zakątki również mogą się spodobać
-
Artemonas – w czasie festiwalu kulinarnego Cyklad. Tu: godzinami mogłam patrzeć na wytwarzanie z kulek gliny dzbanuszków, wazoników czy innych mis
-
Artemonas – w czasie festiwalu kulinarnego Cyklad. Tu: tańce greckie w lokalnych strojach
-
Artemonas - w czasie festiwalu kulinarnego Cyklad. Tu: parada uliczna
-
Kościółek Epta Martyres widziany z Kastro
-
Spacerując wąskimi uliczkami Kastro
-
Niewielki cmentarzyk widziany z Kastro
-
Spojrzenie na zatokę Kastrou z Kastro
-
Najczęstszy element dekoracyjny na wyspie .Tu; w Artemonas
-
Nad zatoką w sennej wiosce Faros
-
Nad zatoką w sennej wiosce Faros
-
Nad zatoką w sennej wiosce Faros. Po prawej widoczna plaża
-
Nad zatoką w sennej wiosce Faros: codzienne zajęcie tambylców
-
Artemonas – w czasie festiwalu kulinarnego Cyklad. Tu: to co mnie zachwyca ?
-
Artemonas – w czasie festiwalu kulinarnego Cyklad. Tu: takie pyszności przygotowali mieszkańcy różnych Cyklad
-
Zdjęcie z autobusu jadącego do Faros. W oddali widać monastyr Chrysopigi
-
Nad zatoką przy wiosce Faros – oddalam się nową (dla mnie!) ścieżką w stronę monastyru Chrysopigi
-
I oczom moim ukazał się malowniczo położony monastyr Chrysopigi
-
Monastyr Chrysopigi
-
Monastyr Chrysopigi – chrzest małej Stelli
-
Monastyr Chrysopigi – powrót znad morza po wylaniu wody, którą ochrzczono Stellę
-
Boubounieres, które za sprawą Matki Chrzestnej dostałam w prezencie
-
Spojrzenie ze ścieżki prowadzącej mnie z powrotem do Faros na inną część wyspy
-
Ta ścieżka jest naprawdę bardzo przyzwoita – w zasadzie to chodnik a nie ścieżka przecież
-
Plaża w porcie w Kamares
-
Artemonas – w czasie festiwalu kulinarnego Cyklad: parada uliczna
-
Artemonas – w czasie festiwalu kulinarnego Cyklad: parada uliczna
-
Artemonas – w czasie festiwalu kulinarnego Cyklad