Tsiknopempti? Apokries? Kathari Deftera? Co to takiego? I kim właściwie jest Pani Sarakosti?

Okresem poprzedzającym Wielki Post jest w Grecji okres zwany apokries, który trwa tam trzy tygodnie. Grecy w czasie karnawału, mimo kryzysu, bawią się hucznie, świętują powszechnie, a intensywność zabaw wzrasta, im bliżej do końca apokries.
W drugim tygodniu apokries wypada grecki tłusty czwartek.
Katerina z Agoi Theodori pod Koryntem po pierwszym tygodniu greckiego karnawału opowiada:
nadszedł drugi tydzień greckich apokries czyli karnawału. A co Grecy robią w drugim tygodniu apokries ? Oczywiście świętują! W dodatku bardzo tłusto świętują! Słynny grecki tsiknopempti to odpowiednik polskiego tłustego czwartku z tą różnicą, że Polacy świętują go w ostatnim tygodniu karnawału i zajadają się pączkami, a Grecy delektują się pieczonym mięsem. Dlaczego czwartek? Dlatego, że w obrzędzie prawosławnym dni środa i piątek są dniami postnymi, jak u katolików. W tym szczególnym czwartkowym dniu w powietrzu zawsze unosi się zapach tak zwanej tsikna czyli woni dymu nasyconego aromatem pieczonego mięsa. Grilluje się dosłownie wszędzie, w szkołach rozdają suvlaki (szaszłyki), w mniejszych miasteczkach na głównych placach i oczywiście w tawernach pieką się bryzole, kiełbasy, pansety (boczek) i żeberka jagnięce. Grecy łączą tradycje kulinarne z zabawą i tańcami! Do późnego wieczora w grecki tłusty czwartek słychać głośną muzykę i odgłosy tanecznych hulanek. Mówią, że tradycji tego zwyczaju należy szukać już w starożytności, gdy odbywały się tego rodzaju uczty na cześć Dionizosa, boga płodności, dzikiej natury i wina. Tego ostatniego też nie brakuje podczas tsiknopempti: Grecy kochają swoje wino i nie przepuszczą żadnej okazji, aby móc się nim delektować.

Przygotowania do tsiknopempti w obiektywie Kateriny   Przygotowania do tsiknopempti w obiektywie Kateriny
Przygotowania do tsiknopempti w obiektywie Kateriny


Katerina dodaje na zakończenie swej opowieści:
mam nadzieję, że mimo tragicznego kryzysu, który zawładnął ostatnimi laty krainą Zeusa – i w tym roku tradycji stanie się zadość, bowiem potrzeba nam w tych trudnych czasach takich odskoczni, by choć na chwilę zapomnieć o złym losie, który spotkał krainę spaloną słońcem! ΩΠΑ …ΚΑΙ ΤΟΥ ΧΡΩΝΟΥ ! (Powtórka za rok 😉

Od greckiego tłustego czwartku intensywność zabaw, jak wspomniałam, znacznie wzrasta: Grecy w radosnych nastrojach wychodzą na ulice, pojawiają się parady, a apogeum przypada oczywiście na ostatni weekend greckiego karnawału.
Rozmawiam ze znajomymi Ateńczykami, którzy corocznie ten tydzień spędzają na wyspie Syros:
– Wiesz – mówi mi przez telefon Nikos w niedzielne południe – w sobotę było bardzo radośnie. I dobrze: potrzebujemy tego – dodaje.
Oglądam krótkie filmiki z sobotnią paradą przemierzającą wąskie uliczki Ano Syros i jestem zachwycona.
– To jeszcze nic – dodaje Nikos. – Szkoda, że nie będziesz mogła zobaczyć co dziś, w niedzielę wieczorem, będzie się działo w Ermoupolis, kiedy na ulicę wyjdzie wielka parada, a ludzie będą poprzebierani jeszcze bardziej niż wczoraj…..
… i przysyła mi kilka zdjęć z karnawałowej Syros: cieszy to bardzo, bo ogromnie cenię sobie zdjęcia przysyłane przez znajomych, znacznie bardziej niż te, które oglądam w internecie!

Parada AD 2017 w mieście Ermoupolis na wyspie Syros Parada AD 2017 w mieście Ermoupolis na wyspie Syros Parada AD 2017 w mieście Ermoupolis na wyspie Syros
Parada AD 2017 w mieście Ermoupolis na wyspie Syros


Znajoma z wyspy Limnos, Ioannis Katsarakis, opowiada:
nie wiem czy wszędzie, ale na wyspach czy małych miejscowościach chyba tak – jest jeszcze taki zwyczaj, że w sobotę poprzedzającą Czysty Poniedziałek odbywa się szukanie skarbu. Dzieci (kiedyś jeszcze młodzież, ale dziś już tylko dzieci) zbierają się w centrum miasta lub w porcie, gdzie losują numerki i później muszą szukać w sklepach i kafeteriach, gdzie ukryty jest skarb z wylosowanym przez nich numerem. Te skarby to drobne prezenty, ale za to jakie radosne! I tak tabuny dzieci biegają po rynku i szukają skarbów. Znowu gra muzyka i jest zabawa. Jak ci przebiegnie ze 100 – 150 dzieci przez sklep w poszukiwaniu skarbu to dopiero doświadczysz, jaka to poważna zabawa! :-)A bywały czasy, że liczba numerków dochodziła do 300 nawet! Tyle skarbów! Swoją drogą, co jak co, ale Grecy zawsze potrafią się bawić i okazję do zabawy znajdą. Zbierają się na środku rynku w wioskach… Są skecze, wierszyki, tańce, wino i souvlaki ( szaszłyki) za darmo.
Tu Ioannis pokazuje takie zdjęcie

Grecy w tradycyjnych baranich skórach


i dodaje:
na tym zdjęciu widzisz Greków w tradycyjnych baranich skórach z dzwonkami. Taki ekwipunek może ważyć i 70 kilogramów. Chodzą, skaczą, dzwonią odganiając złe duchy… I wiesz, co mi się podoba najbardziej? A to, że w dużym stopniu Grecy mają kulturę imprez: piją z umiarem, bawią się, jedzą, tańczą… Nikt nie spada z krzesła, nie ma burd, bijatyk, agresji – wręcz przeciwnie!
Ioannis przysyła mi jeszcze kilka zdjęć z parady – to ze strony wyspy Limnos:

Parada AD 2017 w mieście Ermoupolis na wyspie Syros Parada AD 2017 w mieście Ermoupolis na wyspie Syros


… i zupełnie nagle mnie przeprasza mówiąc:
– Muszę iść teraz do kuchni zrobić chałwę. Chałwa na greckim stole w Kathari Deftera to niemal przymus! Paradosiakos chalwas – tradycyjna taka, rozumiesz?
… po czym przysyła zdjęcia: tak Ioannis z wyspy Limnos robi tradycyjną chałwę.

Tradycyjna grecka chałwa Tradycyjna grecka chałwa Tradycyjna grecka chałwa


– Spróbuj kiedyś zrobić, dam Ci przepis – namawia.
Obiecuję, że spróbuję, bo chałwa zrobiona przez Ioannis wygląda niezwykle smakowicie przecież! Z pewnością tak też smakuje!

Paradosiakos chalwas zrobiona przez Ioannis
Paradosiakos chalwas zrobiona przez Ioannis


Grecy i ci, którzy mieszkają w Grecji bawią się doskonale, a ja siedzę w Warszawie zapłakanej deszczem i myślę, że to dobrze, iż mimo kryzysu Grecy potrafią chociaż na kilka dni w roku zapomnieć o problemach dnia codziennego i czuć radość życia. Kibicuję im w tym, kibicuję, aby tej radości życia, która pojawia się u Greków znacznie rzadziej niż kiedyś – nigdy im nie zabrakło.
Grecy i ci, którzy mieszkają w Grecji bawią się, a ja oglądam karnawałowe zdjęcia, które do mnie przychodzą …
Tak bawią się w tym roku mieszkańcy miasta Rethymnon na Krecie – zdjęcia nadesłał mi znajomy, Michalis Vitorakis, prowadzący stronę CheckinCreta:

Karnawał na Krecie   Karnawał na Krecie
Karnawał na Krecie    Karnawał na Krecie


Zdjęcia z tegorocznej parady w Agoi Theodori pod Koryntem przysyła również Katerina:

Karnawał pod Koryntem    Karnawał pod Koryntem


Oczywiście największa parada odbywa się jak co roku w mieście Patras na Peloponezie: w internecie aż huczy od filmików i zdjęć – tam co roku całe miasto bliskie jest karnawałowej eksplozji: nie ma chyba drugiego takiego miejsca w Grecji ! Moja znajoma z Patry, Vivi, nie bierze w tym roku udziału w paradzie: świętuje dość hucznie urodziny syna i to jest dla niej najważniejsze. Chronia polla Nikolaki!
Grecy bawią się żegnając karnawał, a ja myślę o tym, że jutro w Grecji Czysty Poniedziałek (Kathari Deftera). To pierwszy (wolny od pracy) dzień Wielkiego Postu. Piecze się z tej okazji specjalny chlebek zwany lagana, a jada głównie owoce morza: kalmary, krewetki, muszelki, ostrygi czy małże, oraz musy jak fava (z grochu), taramosalata (z ikry) czy melitzanosala (z bakłażana).

Grecy ciekawie, ale i bardzo niejednolicie podchodzą do ryb w nawiązaniu do postu: większość znanych mi Greków (a prowadziłam nawet coś w rodzaju sondy) uważa, że ryby nie są w Grecji daniem postnym. Niektórzy podnoszą: „Bo mają kręgosłup”, inni: „Bo mają płetwy”, a jeszcze inni: „Bo w nich jest krew, a w owocach morza nie ma”…. Wiem już, że 25 marca (Święto Niepodległości) dozwolone (czy nawet, jak na wyspie Limnos: nakazane) jest jedzenie ryb, ale słuchając tych wszystkich opowieści dochodzę do wniosku, że temat postu w Grecji jest bardzo skomplikowany.
Ioannis w wyspy Limnos opowiada: w tym dniu raczej nie jadamy ryb, ale właśnie mówili w telewizji, że ci z niższym budżetem zamiast krewetek (a to cena 8-45 euro za kilogram) zaczęli jeść rybki (cena: 4-6 euro).
Ioannis dodaje ponadto: zasadniczo nie powinno się jeść tego dnia potraw odzwierzęcych, ale popularne są dzadzyki, które lubiane są przez Greków i mimo, że z jogurtu – jadane tego dnia. Takie sąsiedzkie przyzwolenie 🙂

Biesiadowanie postne na wyspie Limnos w 2016 roku – zdjęcie nadesłała Ioannis    Biesiadowanie postne na wyspie Limnos w 2016 roku – zdjęcie nadesłała Ioannis
Biesiadowanie postne na wyspie Limnos w 2016 roku – zdjęcie nadesłała Ioannis


Spotkałam się z opinią (zasłyszane z Krety), że nie należy tego dnia jeść potraw smażonych na oliwie, a jedynie grillowane, czemu przeczą mieszkańcy wyspy Limnos – widocznie i w zakresie postu istnieją jakieś lokalne odstępstwa.
Ioannis przysyła mi zdjęcia, żebym zobaczyła postne potrawy przygotowane na Czysty Poniedziałek :

Czysty poniedziałek   Czysty poniedziałek
 
Czysty poniedziałek   Czysty poniedziałek  Czysty poniedziałek


Czysty Poniedziałek to dzień spędzany z rodziną i przyjaciółmi, piknikowy taki: dużo tu muzyki, picia wina oraz zabawy w puszczanie latawców.
Czasem pogoda potrafi w Grecji splatać figla, ale zazwyczaj dopisuje, więc Grecy gremialnie wychodzą na górki ze swoimi latawcami, które mają unieść się wysoko, wysoko, najwyżej przecież!

I nadchodzi wreszcie Kathari Deftera: w tym roku słoneczny w Grecji, nawet w północnym Epirze!
Katerina z Agoi Theodori mówi: nie puszczaliśmy latawców, bo zupełnie nie było wiatru!
Od Ioannis z wyspy Limnos słyszę: rano pojechaliśmy na górkę, żeby choć trochę… Tak dla tradycji…

Latawiec Ioannis z wyspy Limnos (2017)
Latawiec Ioannis z wyspy Limnos (2017)


Znajoma z malutkiej cykladzkiej wysepki Anafi, Sofia, której rodzice prowadzą w Chorze tawernę Lotrivi – mówi, że tawerna tego dnia jest nieczynna i przysyła zdjęcia z postnego biesiadowania rodziny:

Postne biesiadowanie na Anafi    Postne biesiadowanie na Anafi


Sofia pokazuje mi również bochenki upieczonego specjalnie na Kathari Deftera chleba lagana:

bochenki upieczonego specjalnie na Kathari Deftera chleba lagana


i dodaje: latawce też puszczaliśmy, jakby mogłoby być inaczej?

Latawce nad wysepką Anafi    Latawce nad wysepką Anafi
Latawce nad wysepką Anafi [2017]


Barbara Bitounis z górskiego Metsova w północnym Epirze również przysyła zdjęcia chleba lagana:

Chleb lagana z górskiego Metsova


i opowiada:
byłam w sobotę w wiosce pomiędzy Werginą a Edessą, w Naussie. Ciekawe zwyczaje karnawałowe tam mają: Janitsari i Boules [gr: Γιαννίτσαροι i Μπούλες].
Patrząc na karnawałowe zdjęcie zrobione przez Barbarę w Naussie:

Karnawał w Naoussie


znajduję w internecie stronę: Apokria w Naoussie – ależ ładnie!

Ioannis z wyspy Limnos przysyła zdjęcie wczoraj przygotowanej chałwy:

Chalwas paradosiakos przygotowana przez Ioannis z wyspy Limnos
Chalwas paradosiakos przygotowana przez Ioannis z wyspy Limnos


– Częstuj się – zaprasza wirtualnie!
Chalwas paradosiakos – jak mówi Ioannis, wygląda tak smacznie, że aż żałuję, że nie mogę jej spróbować!

Czytam w jednej z grup związanych z Grecją i jej tradycjami, że w Grecji przed rozpoczęciem Wielkiego Postu w wielu rejonach piecze się bądź tylko maluje Panią Sarakosti, która ma siedem nóg, ale nie ma ust, a ręce złożone jak do modlitwy. To swoisty kalendarz postny. Zgodnie z tradycją, każdej soboty postu urywa się jej jedną nogę na znak, że jeden tydzień postu już minął. Ostatnią nogę urywa się w Wielką Sobotę.
Katerina z Agoi Theodori uzupełnia: gdzieś jeszcze czytałam, że tę ostatnią nogę w Wielką Sobotę chowa się w suszonej fidze, miesza z innymi figami i kto figę z nogą kirii Sarakosti wylosuje – temu będzie dopisywało szczęście.
Nie ukrywam, że to dla mnie nowość, że nigdy o Pani Sarakosti nie słyszałam!
– Niemożliwe! – podnosi głos Barbara z Metsova. – Przecież moje dzieci co roku ze szkoły przynosiły, a najładniejszą kirię Sarakosti mamy z warsztatów w galerii sztuki: cała wyklejona fasolkami, ryżem, fakies i innymi ziarenkami: tak bardzo, bardzo postnie.

Kiria Sarakosti z warsztatów w galerii sztuki nadesłana przez Barbarę Bitounis z Metsova
Kiria Sarakosti z warsztatów w galerii sztuki nadesłana przez Barbarę Bitounis z Metsova



Polskie media donoszą o mącznej wojnie, która w Czysty Poniedziałek ma miejsce w rybackim miasteczku Galaksidi w środkowej Grecji, a w Polsce Towarzystwo Przyjaciół Grecji organizuje w Warszawie w zasadzie co roku Kathari Deftera: piknikujemy wówczas puszczając latawce, tańcząc na łączce i grillując, ale z uwagi na klimat – zazwyczaj urządzane jest to u nas w czerwcu, co zawsze bawi moich znajomych Greków i budzi zdziwienie, ale wiedzą, że u nas nie ma to nic wspólnego z religią, obrzędami, tradycją: po prostu zabawa Grekomaniaków i już.

Nasze polskie Kathari Deftera na Łączce Kazury  Nasze polskie Kathari Deftera na Łączce Kazury
Nasze polskie Kathari Deftera na Łączce Kazury  Nasze polskie Kathari Deftera na Łączce Kazury
Nasze polskie Kathari Deftera na Łączce Kazury [fot. Betaki 2011, 2012, 2013]


Kali Sarakosti! Dobrego Wielkiego Postu!
Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim moim znajomym wymienionym w niniejszej opowieści, którzy na użytek tej opowieści zechcieli poświęcić trochę czasu, poopowiadać mi o tym, co w Grecji ma miejsce i podzielić się ze mną swoimi zdjęciami! Serdecznie dziękuję!!!
Sofia from Anafi, Michalis from Crete and Nikos from Syros: thank you so much for your photos!!!

Tekst: Beata Kuczborska / betaki.pl [2017]