Wakacje w Tolo i Atenach

Właśnie wróciliśmy z 9-dniowych wakacji w Grecji, w trakcie których spędziliśmy trzy dni w Atenach oraz sześć dni na półwyspie Peloponez. Po długim namyśle wybraliśmy na letni wypoczynek cichą i spokojną miejscowość Tolo oddaloną o 150 km od Aten. Wybór okazał się fantastyczny!

Do Tolo wybraliśmy się autobusem lokalnego przewoźnika KTEL. Osobom zainteresowanym polecam obowiązkowo wcześniejszy zakup biletów w dwie strony online wraz z rezerwacją miejsc, gdyż w sezonie letnim zakup biletu w dniu wyjazdu jest prawie niemożliwy. Autobus dojeżdża do Nafplio, podróż trwa 2 godz. 15 min. i jest bardzo przyjemna (autobus jest nowoczesny i klimatyzowany). Z Nafplio do Tolo można dojechać autobusem lokalnym, który kursuje dość często (koszt 1,40 EUR/osoba) lub taxi (koszt 10-20 EUR).

W Tolo mieszkaliśmy w Hotelu „Asteria”, który okazał się strzałem w dziesiątkę! Dopiero wyremontowany, nowoczesny, z dobrymi śniadaniami. Każdy pokój posiada balkon z pięknym widokiem na morze. Do plaży dochodzi się w kilka minut spacerem. Naprawdę byliśmy zaskoczeni jakością i ceną. Po raz pierwszy trafiliśmy na tak dobre warunki w Grecji. Ponadto obsługa hotelu była bardzo miła i życzliwa. Zachęcała nas do zwiedzania miejscowości, wskazywała miejsca godne zobaczenia jak np. Ancient Asini
Plaża w Tolo nie była zbyt ciasna w lipcu, nie przychodziło tu wiele osób w ciągu tygodnia, bez problemu mieliśmy leżaki w pierwszym rzędzie (8 EUR za dwa leżaki i parasol). Plaża jest umiarkowanie czysta, ale morze tu wspaniałe: ciepłe, czyste, lazurowe, z piaszczystym dnem  Piękne! Na plaży publicznej są ratownicy, prysznice oraz TOI – TOI’e.

W Tolo odpoczywaliśmy i jedliśmy głównie w restauracji Maria’s. Wyborne dania w akceptowalnej cenie, wspaniała obsługa – po kilku dniach traktowano nas jak rodzinę. Obsługa sama sugerowała nam dania tak, abyśmy skosztowali ich najlepszych specjałów 

Polecamy serdecznie Tolo każdemu, kto będzie szukał cichego, spokojnego i uroczego miejsca, aby odpocząć. Nie znajdziecie tutaj dużych dyskotek i hałaśliwych maszyn do gier rozstawionych na ulicy. Zobaczycie za to piękne widoki, zjecie pyszne dania w lokalnych tawernach i restauracjach 
Z portu w Tolo trzy razy w tygodniu organizowany jest całodniowy rejs na wyspy Spetses i Hydra (34 EUR/osoba). My zdecydowaliśmy się na wynajęcie auta na jeden dzień i zwiedziliśmy dzięki temu nie tylko wyspę Hydra, ale także teatr w Epidauros i pierwszą stolicę Grecji – Nafplio.
Dla osób zainteresowanych taką wycieczką polecam wyjazd bardzo wcześnie rano oraz auto z lepszym silnikiem, jako że teren, po którym się podróżuje jest mocno górzysty. Aby dostać się na wyspę Hydra należy pojechać do miejscowości Metochi, w której można zostawić auto na przystani na cały dzień za 5 EUR lub poszukać miejsca przy drodze. Stamtąd, co godzina kursują statki na wyspę – rejs trwa 20 min, koszt 5-7 EUR/osoba w zależności od przewoźnika. Wyspa oczywiście jest przepiękna, warto ją zwiedzić, wejść na najwyższy punkt, aby zobaczyć piękny port, który historycznie mieścił nawet 150 statków transportowych. Dziś znajdziemy w nim wiele eleganckich restauracji oraz butików zarówno z ubraniami znanych marek jak i lokalnym rękodziełem.

Teatr w Epidauros – wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO – jest jednym z najważniejszych, dobrze zachowanych zabytków Peloponezu. Do dziś zachwyca rozmiarem i akustyką. Polecamy jego zwiedzenie – koszt biletu 12 EUR/osoba.

Nafplio uważane za jedno z najpiękniejszych, jak nie najpiękniejsze miasto Grecji, rzeczywiście zachwyca swoim urokiem. Przepięknie zachowane, ze wspaniałą starówką i górującą nad miastem fortyfikacją Palamidi. Prowadzą do niej dwie drogi – piesza (999 schodów  ) oraz samochodowa – wjazd na sam szczyt. Polecamy zwiedzenie tych ciekawych ruin z pięknym widokiem na miasto (koszt 8 EUR/osoba).
Na więcej wycieczek nie wystarczyło nam czasu oraz siły – dni były bardzo upalne. Chcieliśmy trochę odpocząć w ciągu sześciu dni nad morzem  Było naprawdę wspaniale 

Ateny także nam się podobały – oczywiście w tych strategicznych miejscach. Jesteśmy zachwyceni Akropolem (bez problemu kupiliśmy bilet wstępu tego samego dnia – nie było dużej kolejki) oraz portem Pireus. Te dwa miejsca zapamiętamy na długo. Port (Marina Zea) jest najpiękniejszy jaki widziałam i spędziliśmy w nim cale popołudnie w sobotę delektując się widokami oraz jedzeniem 

Polecamy zakup biletu łączonego zawierającego wiele strategicznych miejsc (Agora Grecka, Agora Rzymska, biblioteka Hadriana itd.) w cenie 30 EUR/osoba/ważny pięć dni. Bilet ten nie zawiera jednak możliwości wstępu do Nowego Muzeum Akropolu (5 EUR/osoba), które koniecznie należy zwiedzić, by móc z bliska podziwiać zabytkowe dekoracje z Akropolu.

Byliśmy także urzeczeni Plaką, placem Monastiraki i zmianą warty na Placu Syntagma, szczególnie w niedzielę o godz. 11.00 (najbardziej uroczysta).

Przeraziła mnie jedynie spora ilość narkomanów na ulicy, szczególnie w okolicach Placu Omonia – to był naprawdę wstrząsający widok. Nie rozumiem też tego, dlaczego Ateńczycy tak niszczą swoje miasto – pomazane ściany, śmieci na ulicy. W żadnej innej stolicy europejskiej nie widziałam czegoś takiego. To przykry widok. Ale najważniejsze to nie skupiać się na tych rzeczach tylko widzieć to, co piękne tym bardziej, że ludzie niezależnie od dzielnicy są zawsze przyjaźnie nastawieni do turystów i jest bezpiecznie.

W Atenach mogę polecić tawernę Diodos przy ulicy Adrianou (Monastiraki). Akurat ją pierwszą znaleźliśmy i byliśmy zachwyceni jedzeniem oraz wielkością porcji. Było pysznie  Tak naprawdę jedzenie smakowało nam wszędzie i nie mamy powodu, żeby narzekać – Grecy ryby i owoce morza przyrządzają wyśmienicie.

Zachwyciłam się favą  Nie znałam tej potrawy wcześniej, a smakuje pysznie- mam już przepis i będę przyrządzała w domu 

Przyznam, że Grecja kontynentalna bardziej nam się spodobała niż wyspy. Na pewno tu wrócimy  Tym bardziej, że ani w Hiszpanii ani w Portugalii nie czujemy się tak dobrze jak w Grecji. Grecy przede wszystkim lubią Polaków i są bardzo otwarci dla ludzi. Ciągle spotykaliśmy na ulicy czy przystankach autobusowych ludzi, którzy pytali skąd jesteśmy i chcieli porozmawiać, zapytać, jak nam się podoba Grecja, jaka jest u nas sytuacja ekonomiczna, a nawet pogoda  Fantastyczne jest to, że tak chętnie patrzą na turystów oraz to, że doskonale posługują się językiem angielskim! 

Tak, tak: na pewno jeszcze wrócimy do Grecji 

Tekst i fotografie: Marta [lipiec 2017]