Wieczór z kinem greckim w Łodzi (styczeń 2019) – relacja

Ten niezwykły wieczór z kinem greckim miał miejsce w Muzeum Kinematografii w Łodzi w sobotę, 26 stycznia 2019 roku.

Publiczność przybyła tłumnie, co zdecydowanie pokazało, że takie wieczory są oczekiwane i pożądane. Takich wieczorów nie tylko w Łodzi, ale w ogóle w Polsce nie mamy w nadmiarze i należy nad tym tylko ubolewać, bo kultura Grecji przebogata i przepiękna – aż żal, że niedostępne to wszystko (albo dostępne w mocno ograniczonym zakresie) dla osób mieszkających w Polsce, które żywo zainteresowane są szeroko ujętą kulturą Grecji właśnie. Oczywiście, jak często bywa, problemem są niedobory finansowe: niełatwo dziś pozyskać sponsora, który choć w części pokryje koszty urządzenia takiego wieczoru, ale spotykamy osoby, dla których Grecja jest wielką pasją i potrafią nieodpłatnie zrobić coś dla innych.

Tak licznie przybyła publiczność to żywy dowód na to, że takie wieczory są wskazane i jak wspomniałam: pożądane. Wielkie tu brawa dla organizatorów i wszystkich tych, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do tego, że do takiego wieczoru w łódzkim Muzeum Kinematografii mogło dojść.

Wieczór z kinem greckim w Łodzi   Wieczór z kinem greckim w Łodzi
Zdjęcie: Arton Studio – Rafał Ciupa [ze strony: Ellada mou – Moja Grecja]


Ten niezwykły wieczór spędziliśmy w towarzystwie znamienitych gości: swoją obecnością zaszczycili nas przedstawicie Ambasady Grecji w Polsce, Pani Eleni Karanika-Skiada i Pani Despina Ipioti.

Wieczór z kinem greckim w Łodzi
Zdjęcie: Arton Studio – Rafał Ciupa [ze strony: Ellada mou – Moja Grecja]



Przed projekcją filmu Pani Aleksandra Ciupa, filolog nowogrecki, przybliżyła zgromadzonym, niejako nawiązując do tła zapowiadanego filmu, tematykę Smyrny [dziś: Izmir], miasta już tak naprawdę nieistniejącego, bo tego sprzed września 1922 roku, kiedy to dzielnice grecką i ormiańską strawił wielki pożar [tereny żydowskie i tureckie nie poniosły strat]. Mieszkańcy niszczonych dzielnic usiłowali ratować się uciekając drogą morską i w panice zbierali się na bulwarze, usiłując dostać się do łodzi. W porcie stały okręty alianckie, które jednak odmawiały przyjmowania uchodźców, powołując się na swoją neutralność w konflikcie grecko-tureckim. Setki tysięcy Greków i Ormian zostało zmuszonych do ewakuacji z płonącego miasta drogą morską. Część oczekujących na ewakuację w panice rzucała się do morza, tonąc na miejscu.

Wieczór z kinem greckim w Łodzi
Zdjęcie: Arton Studio – Rafał Ciupa [ze strony: Ellada mou – Moja Grecja]


Publiczność słuchała opowieści Pani Aleksandry Ciupa jak zaczarowana: widać, że ta tematyka nie jest u nas szeroko znana, nie jest szeroko rozpowszechniana i niejako dopiero przy okazji, jak właśnie sobotnia, trafia do szerszego grona słuchaczy i jest następnie powielana w mediach, co cieszy, bo zatacza szerokie kręgi jeśli myśleć o odbiorcach.

Wieczór z kinem greckim w Łodzi   Wieczór z kinem greckim w Łodzi
Zdjęcia [z ekranu]: betaki.pl


Film „Róża Smyrny” [gr.: Η Ρόζα της Σμύρνης] z 2016 roku, wyreżyserowany przez Giorgosa Kordelasa [gr.: Γιώργος Κορδέλλας ], jest filmem zupełnie w Polsce nieznanym: nigdy nie był u nas w jakikolwiek sposób wyświetlany. To niezmiernie smutne, że film grecki możemy w Polsce oglądać tylko czasami: moim zdaniem kinematografia grecka ma bardzo wiele do zaprezentowania, w Grecji spotkamy całą plejadę znakomitych reżyserów filmowych, scenarzystów, kompozytorów muzyki filmowej czy wreszcie doskonałych aktorek i aktorów, a żal mój nie dotyczy tylko filmu „Róża Smyrny”. Dzięki Pani Aleksandrze Ciupa mogliśmy film ten obejrzeć z polskimi napisami: ta ogromna praca, którą wykonała Pani Aleksandra Ciupa zasługuje na wielkie uznanie. Brawo!

Film nie jest ani filmem dokumentalnym ani historycznym: tego nie należy po nim oczekiwać. Dla mnie jest to film obyczajowy z elementami głęboko dramatycznymi ze Smyrną w tle. Rzecz dzieje się we współczesnych (lat 80-tych) Atenach, ale tajemnice i sekrety wywodzą się z czasów znacznie bardziej odległych. I całą tę plątaninę wywodzącą się z czasów dawnych próbuje rozsupłać Dimitris przygotowujący wystawę dotyczącą życia codziennego Greków mieszkających kiedyś w Smyrnie. Wiemy, że dziesiątki lat wcześniej miała miejsce tragedia. Kiria Rosa, przemiła, ale i silnie stanowcza starsza kobieta, którą spotyka na swojej drodze Dimitris nie jest skłonna do opowiadań i powrotów do czasów z przeszłości czy wprost pomocy w rozwikłaniu zagadki, a tajemnice i dramat aż wypływają z wielkiego ekranu. Pojawi nam się w filmie wątek romansowy, pojawią się i sytuacje komediowe, a wszystko to złoży się na zręczną całość, która wzruszy wielu: niejedna ręka w sobotni wieczór ocierała łzy z policzków. Wszystko to złoży się na tak interesującą całość, że niejedna z osób, o tym jestem głęboko przekonana, z tych, które znalazły się w sobotni wieczór w łódzkim Muzeum Kinematografii bądź o tym wieczorze poczytają, sięgnie do źródeł innych, by poznać głębiej i bliżej historię Smyrny oraz Konstantynopola, do którego w czasie filmu również przecież zaglądamy.

Wieczór z kinem greckim w Łodzi
Okładka płyty dvd [zdjęcie: betaki.pl]


A po projekcji filmu miała miejsce rozmowa z udziałem publiczności, prowadzona przez Panią Aleksandrę Ciupa, rozmowa w temacie zasadniczo pozycji czy sytuacji kobiety w greckim świecie, ale również w kwestiach stosunków pomiędzy Grecją a Turcją czy nawet pomiędzy Grecją a jej północnym sąsiadem, którym jest (to już dziś oficjalna w zasadzie nazwa): Republika Macedonii Północnej. W rozmowie wzięły udział: Pani dr Ewa Janion, filolog nowogrecki, ja – jako autorka strony betaki.pl i pochodnej od niej strony na Facebook-u „Greckie opowieści Betaki” oraz Pani Kama Buchalska, redaktorka naczelna wydawnictwa „Książkowe Klimaty” [ https://ksiazkoweklimaty.pl ] .

Wieczór z kinem greckim w Łodzi   Wieczór z kinem greckim w Łodzi
Rozmowa po projekcji filmu. Zdjęcie: Arton Studio – Rafał Ciupa [ze strony: Ellada mou – Moja Grecja]


Wydawnictwo „Książkowe klimaty” było obecne w sobotni wieczór w łódzkim Muzeum Kinematografii ze swoją bogatą ofertą: książki w stoisku wydawnictwa cieszyły się wielkim powodzeniem. To dzięki temu wydawnictwu od kilku już lat mamy możliwość przybliżania sobie literatury greckiej, co jeszcze 20-25 lat temu i dalej było w Polsce szalenie trudne: zdobycie wówczas jakiejkolwiek pozycji z literatury greckiej przetłumaczonej na język polski graniczyło z cudem. Dzięki wydawnictwu „Książkowe klimaty”, które w sekcji „Greckie klimaty” co jakiś czas prezentuje nam kolejną grecką powieść, wchodzimy w świat greckiej literatury coraz głębiej. I za to dla tego wydawnictwa również wielkie brawa.

Wieczór z kinem greckim w Łodzi   Wieczór z kinem greckim w Łodzi
Stoisko Wydawnictwa „Książkowe klimaty” [zdjęcie: betaki.pl]



Było moim wielkim szczęściem to, że mogłam wziąć udział w tym niezwykłym sobotnim wieczorze z kinem greckim w Łodzi, że mogłam poznać kolejnych czytelników mojej strony: ludzi, których bardzo sobie cenię i dla których chcę czynić to co czynię, czyli przybliżać tę Grecję w szerokim ujęciu w sposób najlepszy. Bardzo serdecznie dziękuję organizatorom za zaproszenie, które otrzymałam: takie wieczory to niezwykłe wydarzenia i mocno kibicuję zorganizowaniu kolejnych.



Ponieważ zazwyczaj piszę oraz opowiadam o Grecji w sposób również pisemny (choć zdarzają się wyjątki) dla tych, którzy chcieliby po latach czytania mojej strony usłyszeć jak opowiadam – krótki filmik, który otrzymałam od jednej z uczestniczek sobotniego wieczoru z kinem greckim. Bardzo dziękuję!



Więcej zdjęć z łódzkiego wieczoru z kinem greckim można obejrzeć na stronie: Ellada mou – Moja Grecja