Północna Grecja: Saloniki i Naoussa
Coś na krótkie wakacje albo dłuższy weekend…
Saloniki dla nich samych. A może nieodległa Naoussa?
Saloniki dla nich samych.
Saloniki [gr.: Θεσσαλονίκη], drugie co do wielkości miasto w Grecji, zaprezentowały się dziś w Warszawie pod hasłem „Thessaloniki: many stories – one heart”. Zaprezentowały się pozytywnie i bardzo atrakcyjnie: brawo dla organizatorów i pomysłodawców!
Burmistrz miasta Saloniki, Giannis Boutaris (po lewej) i Zarządca Działu Turystyki, Ioanna Mytaftsi (po prawej) [fot. Betaki 2017] |
To miasto, które jest najważniejszym ośrodkiem administracyjnym i kulturalnym północnej Grecji, to Mekka północnogreckiej przedsiębiorczości, miasto, które sprawia wrażenie miasta ludzi młodych i uchodzące za największe uniwersyteckie miasto kraju: znajduje się tu kilka wyższych uczelni o wysokich notowania, w tym Uniwersytet Arystotelesa. Miasto tętniące życiem zawsze, a w większym natężeniu w czasie, kiedy odbywają się tu coroczne międzynarodowe targi, uchodzące za największe w Grecji i całym rejonie Morza Śródziemnego, oraz, również coroczny, Międzynarodowy Festiwal Filmowy.
Saloniki, założone ok. 315 p.n.e. przez króla Macedończyków Kassandra, to miasto o bogatej historii, które na początku XX wieku zamieszkawali w największym procencie Żydzi (ponad 30% ogólu ludności miasta), dalej Muzułmanie, wierni kościoła greckiego, wierni kościoła bułgarskiego, Cyganie oraz w niewielkiej ilości osoby innych narodowości lub wyznań. Olbrzymi pożar, który wybuchł w 1917 roku zniszczył miasto trawiąc przede wszystkim dzielnice zamieszkiwane przez Żydów. Odbudowane – stało się miastem nowoczesnym tracąc swój historyczny wygląd.
Patronem miasta jest Dymitr z Tesaloniki (św. Dimitrios) – 26 dnia października miasto hucznie świętuje dla uczczenia dnia śmierci świętego. Św. Dimitriosowi poświęcona jest Bazylika powstała w V wieku. Za symbol miasta przyjęto uważać Białą Wieżę znajdującą się przy nabrzeżu a wybudowaną przez osmańskiego sułtana Sulejmana Wspaniałego: z jej szczytu rozciąga się wspaniały widok na miasto oraz morze.
Wieczorami setki mieszkańców miasta wylegają na niezwykle długie nabrzeże, by tu spacerować, biegać czy okupować liczne pobliskie kafeterie.
Spacerując tu nie bójmy się zagubić w wąskich uliczkach i pełnych uroku zaułkach tej części miasta: to stara, portowa dzielnica Ladadika ciągnąca się od Białej Wieży do portu, w której nadal można zobaczyć tradycyjne domy.
[fot. Betaki 2006] |
Ocalałą z wielkiego pożaru w 1917 roku dzielnicą jest Kastra, usytuowana w północnej części miasta. Wybierzmy się tam koniecznie: moim zdaniem to najciekawszy fragment miasta. Ogrodzona potężnym czternastowiecznym murem obronnym skrywa w sobie tureckie oraz wzniesione nieco później budowle.
Saloniki to miasto dla wielbicieli kościołów i kościółków: znajduje się ich tutaj całkiem sporo, pochodzą z różnych okresów, w tym najstarszy w Salonikach, Panagia Ahiropiitos położony w środkowej części miasta, niedaleko od kolejnych interesujących: Panagia Halkeon z XI wieku czy Hagia Sofia z VIII wieku, wzorowany na tym z Konstantynopola.
Panagia Halkeon (po lewej) i Hagia Sofia: mozaika Wniebowstąpienie (we wnętrzu kopuły) [fot. Betaki 2006] |
A może nieodległa Naoussa?
Naoussa [gr.: Νάουσα, Νάουσσα] znajduje się w odległości około godziny jazdy samochodem z Salonik. Miasto wzniesione zostało w pierwszych latach panowania Turków na naturalnym tarasie wschodniego Vermion. Naoussa, podobnie jak i Saloniki, zaprezentowała się dziś w Warszawie pod swoim hasłem „Naoussa. Sorry… No beaches”. Zaprezentowała się również pozytywnie i bardzo, bardzo atrakcyjnie: brawo!
Burmistrz Naoussy, Nikolaos Koutsogiannis, prezentuje w Warszawie swoje miasto [fot. Betaki 2017] |
Trzeba powiedzieć sobie otwarcie: Naoussa to zupełnie inny rejon Grecji niż widywane w katalogach biur turystycznych w przeważającej części biało-niebieskie obrazki. Nie znajdziemy tu takich kolorów (poza niebieskim kolorem nieba), nie znajdziemy plaż, nie znajdziemy morza, ale znajdziemy całe mnóstwo innych, bardzo interesujących atrakcji, w tym porośniętę bogatą roślinnością, wpisane do stałe w tutejszy krajobraz – góry.
Właśnie z uwagi na usytuowanie i ukształtowanie terenu, zimą zjeżdżają do miasta rzesze Greków uprawiających sporty narciarskie: spragnieni zjazdów z góry Vermion znajdują tu pełne zadowolenie, a miasto i okolica ze swoimi wyciągami i bazą hotelową dobrze przygotowane są na przyjęcie narciarzy.
[zdjęcia ze strony: visitnaoussa. gr] |
W mieście znajduje się ładnie urządzony i zadbany park z najrozmaitszą roślinnością, w którym mieszka kilka gatunków ptactwa.
Tutejsze wodospady czynią Naoussę podobną w klimacie do nieodległej Edessy, a płynące przez Naoussę strumienie – powodują, że w mieście nie brakuje zieleni.
Można znaleźć tu kilka muzeów, w tym Muzeum Wina oczywiście prezentującym historię wytwarzania tego trunku od XVII wieku, bo i z doskonałego wina Boutari Naoussa słynie. Spacerując po mieście można przyglądać się starym, interesującym budynkom, w tym również tym wzniesionym z kamienia.
[zdjęcia ze strony: visitnaoussa. gr] |
W niedalekiej odległości od miasta (3 km) znajduje się gaj Agios Nikolaos z licznymi, potężnymi platanami, które w wodę zaopatruje rzeka Arapitsa oraz niewielkie strumienie.
[zdjęcia ze strony: visitnaoussa. gr] |