Moje miejsca w Atenach: Tramwajowo wzdłuż wybrzeża
cykl: moje miejsca w Atenach
UWAGA: trasy tramwajowe w Atenach, w związku z doprowadzeniem linii do Pireusu – uległy zmianie. Tekst w tym zakresie zostanie zaktualizowany w terminie późniejszym. W przypadku pytań w tym temacie – zapraszam do korespondencji: betaki@betaki.pl. Wyjaśnię!
Tramwaje stojące na pętli Asklipijo Voulas (Ασκληπιείο Βούλας)
O ateńskich tramwajach
Tramwaje, którymi możemy jeździć dziś są rozwiązaniem komunikacyjnym stosunkowo młodym: jeżdżą po Atenach dopiero od 2004 roku. Nie oznacza to, że są to pierwsze w historii miasta tramwaje, nie: pierwsze pojawiły się w 1882 roku, były tramwajami konnymi i na przestrzeni mijających lat zmieniały się przechodząc w pojazdy elektryczne. Te wyparte zostały w 1960 roku przez zwiększoną i coraz bardziej nowoczesną sieć autobusową oraz trolejbusy.
Dziś w Atenach istnieją trzy linie tramwajowe:
- tramwaj numer 5 jeżdżący z Platija Syntagma do pętli Asklipilo Voulas (na wybrzeże);
- tramwaj nr 4 jeżdżący z Platija Syntagma do pętli przy stadionie SEF/ΣΕΦ (Stadio Irinis kie Filias/Stadion Pokoju i Przyjaźni) – to Neo Faliro
- tramwaj nr 3 jeżdżący z pętli Voula (wybrzeże) do pętli przy stadionie SEF/ΣΕΦ (Stadio Irinis kie Filias/Stadion Pokoju i Przyjaźni) – to Neo Faliro
Trasa linii nr 4 i 5 na długim odcinku Platija Syntagma – Mousson pokrywa się.
Przebieg linii tramwajowych w Atenach (cienka czerwona linia)
Tramwaje są nowoczesne, dość czyste i zadbane. Na przystankach widnieją rozkłady jazdy, a częstotliwość kursowania uzależniona jest od pory dnia. Długo w nocy jeżdżą w piątki i soboty: nawet do godziny 2.30 (wg rozkładu ważnego do dnia 23 grudnia 2018 roku).
W tramwajach obowiązują elektroniczne bilety kupowane w automatach na przystankach bądź stacjach metra: po wejściu do pojazdu należy każdorazowo zbliżyć bilet do czytnika.
Uwaga: kiedy powstaje ten tekst (listopad 2018) część torowiska na odcinku: Platija Syntagma – Kasomouli objęta jest robotami drogowymi, stąd będąc w centrum miasta i chcąc skorzystać z tramwaju należy przyjechać metrem czerwonym do stacji Neos Kosmos (Νέος Κόσμος) i tu dopiero wsiąść w tramwaj. Jak długo potrwają roboty – nie wiadomo.
W ateńskim tramwaju
Tramwajowo wzdłuż wybrzeża: właściwie w jakim celu?
Kiedy znajdziemy się w tramwaju mknącym wzdłuż wybrzeża, po jednej stronie będziemy widzieć morze: to wody Zatoki Sarońskiej oblewającej dalej, dalej takie wyspy jak Egina, Poros czy Hydra. Po drugiej stronie widzieć będziemy osiedla mieszkaniowe z wyższą bądź niższą zabudową. To dzielnice między innymi takie jak (patrząc od strony Pireusu): Moschato, Paleo Faliro, Alimos, Glyfada czy Voula.
Nad morzem urządzono kilka marin oraz plaż i to dla tych właśnie miejsc warto poznać wybrzeże: może nam się coś tutaj sposoba? Plaże wzdłuż wybrzeża cieszą się sporą popularnością i chętnych do kąpieli tu nie brakuje, ale spora grupa znanych mi mieszkańców Aten uważa (i to od lat), że woda w tym rejonie nie nadaje się do kąpieli z uwagi na jej niewystarczającą czystość. Jak jest naprawdę? Tego nie wiem, ale od lat widzę kąpiących się tu i Greków, i turystów – i to w każdym wieku.
Oczywiście to nasz wolny wybór czy chcemy spędzić czas jakiś na wybrzeżu, czy chcemy pojeździć tramwajem, by wybrzeże to poznać, ale moim zdaniem warto, bo ładnie tutaj, a kąpiel, skoro czystość wody budzi kontrowersje, nie musi być przecież obowiązkowa.
Jedno z ulubionych od lat zajęć na „wodne” Ateny: łazikowanie po marinach
Pętla tramwajowa przy stadionie SEF/ΣΕΦ
(Stadio Irinis kie Filias/Stadion Pokoju i Przyjaźni)
Pętla przy stadionie SEF znajduje się w dzielnicy Neo Faliro: to pętla tramwajów linii nr 3 i nr 4.
Można tu przyjechać również kolejką elektryczną ISAP, zwaną potocznie metrem zielonym: opuszczamy ją na stacji „Faliro” i chcąc dojść do pętli tramwajowej przechodzimy przez kładkę nad wielką arterią drogową: kładka ta łączy w zasadzie stację kolejki z pętlą tramwajową.
Kładka pomiędzy stacją kolejki Faliro a pętlą tramwajową
Już na tej kładce warto chwilę postać, bo obserwacja mknących z zawrotną szybkością samochodów w ilościach (w dnie robocze i godzinach szczytu) wielu, wspieranych autobusami może być przyjemnością. To naprawdę wielka, wielopasmowa arteria.
Spojrzenie z kładki z niedzielę w porze sjesty: pusto!!!
Przy pętli tramwajowej, ale bliżej stacji kolejki zobaczymy duży obiekt: to stadion klubu piłkarskiego Olympiakos (Ολυμπιακός), który pokazuje się w barwach biało-czerwonych. Stadion ten, noszący imię Georgiosa Karaiskakisa, powstał w 1895 roku, ale był wielokrotnie przebudowywany (w tym całkowicie w 2004 roku) i mieści dziś blisko 35 tysięcy widzów. Przy stadionie można spojrzeć na pomnik zawierający nazwiska 21 kibiców: to ofiary tragicznych zajść, które miały miejsce w 1981 roku po jednym z meczów w bramie oznaczonej numerem siedem. Dla upamiętnienia ofiar na trybunie, gdzie dziś znajduje się brama numer siedem dwadzieścia jeden krzesełek pomalowanych jest na kolor czarny (pozostałe na czerwony) i swoim układem tworzą liczbę siedem.
Stadion klubu piłkarskiego Olympiakos (Ολυμπιακός)
Będąc tuż przy pętli możemy obejrzeć przypominający latający spodek nowoczesny Stadion Pokoju i Przyjaźni /SEF [Stadio Irinis kie Filias/ Στάδιο Ειρήνης και Φιλίας/ ΣΕΦ] otwarty w 1985 roku mieszczący niecałe 15 tysięcy widzów. W budynku znajduje się również amfiteatr oraz inne pomieszczenia wykorzystywane pod urządzanie konferencji i wystaw.
Stadion Pokoju i Przyjaźni /SEF [Stadio Irinis kie Filias/ Στάδιο Ειρήνης και Φιλίας/ ΣΕΦ]
Z pętli tramwajowej możemy udać się na spacer w kierunku odwrotnym do ruchu tramwaju: w kierunku Pireusu. Kiedy miniemy kościół Panagia Mirtidiotissa oraz teatr Delfinario będziemy szli wzdłuż kanału oglądając łódki. Po prawej stronie znajdziemy kafeterie: było ich tu kiedyś więcej, a świadczą o tym zniszczone, pozamykane dziś lokale.
Droga ta doprowadzi nas do pięknego miejsca: to Mikrolimano, skąd możemy wejść na górę, by pospacerować po wzgórzu Kastella.
Możemy również opuszczając pętlę tramwajową pójść nieco w prawo i dojść do pętli trolejbusowej: trolejbus numer 20 powiezie nas przez Mikrolimano i Kastellę nad zatokę Zea i jeszcze dalej.
O Pireusie, w tym o Mikrolimano i wzgórzu Kastella, można poczytać tutaj.
Stadion SEF z Akropolem i wzgórzem Likavitos w tle widziany ze wzgórza Kastella
Uwaga: w końcu 2018 roku w Pireusie nadal trwały roboty związane z doprowadzeniem do Pireusu linii tramwajowej. Po jej oddaniu sytuacja trasy tramwajowej w tej części może się zmienić: prawdopodobnie (tak logicznie myśląc) przy stadionie SEF nie będzie pętli tramwajowej, bo tramwaj pojedzie dalej w kierunku Pireusu, ale nie chcę przesądzać.
Jeśli wyjść z tramwaju na przystanku TZITZIFIES
[gr.: Τζιτζιφιές]
Przystanek Tzitzifies jest warty zapamiętania, bo to stąd najprościej dojść do otwartego stosunkowo niedawno, a urządzonego bardzo nowocześnie Centrum Kultury Fundacji Stavrosa Niarchosa. Miejsce to przestronne: tu znajduje się również Opera. Obiekt ten robi wrażenie i warto tu zaglądać dla koncertów, wystaw i wielu innych wydarzeń kulturalnych. To, czym można się tam zachwycić to kilkupoziomowa biblioteka – ileż tu tomów stanęło! A ile jeszcze stanie! Teren jest przyzwoicie zagospodarowany: znajduje się tu w okresie zimowym nawet lodowisko. Mieszkańcy Aten mówią, że nareszcie mają park z prawdziwego zdarzenia i bardzo sobie to miejsce chwalą.
Biblioteka w Centrum Kultury Fundacji Stavrosa Niarchosa
Jeśli wyjść z tramwaju na przystanku DELTA FALIROU
[gr.: Δέλτα Φαλήρου]
Jeśli nam się uda pokonać i obejść jakoś rozległe tereny robót drogowych (stan na listopad 2018 roku) dojdziemy do wielkiej mariny. Jeśli chcemy niespiesznie obejrzeć wszystkie stojące tu jachty, jachciki i łódki – potrzebujemy naprawdę sporo czasu, bo to duży teren.
Jeśli mamy chęć na jeszcze dłuższy spacer – możemy wyjść z tramwaju na kolejnym przystanku: Agia Skepi czy jeszcze dalszym: Trokantero – i też do tej mariny dojdziemy przechodząc obok Parku Agios Georgiou (Św. Jerzego), o którym niżej.
Fragment mariny, do której dojdziemy z przystanku Delta Falirou
Tu zlokalizowały się mając swoje siedziby różne organizacje związane z szeroko ujętym żeglowaniem i sportami wodnymi.
Obiektem, który zwraca uwagę kiedy spacerujemy przy marinie jest stadion wzniesiony na Igrzyska Olimpijskie w 2004 roku. Wyglądem swym przypomina nieco stadion SEF, stąd czasem nazywany jest „Małym stadionem SEF”. Znajdziemy tu między innymi pole golfowe oraz nowocześnie urządzone centrum fitness.
Marina z widocznym w tle tzw. „Małym stadionem SEF”
Gdzieś tu w pobliżu znajduje się starożytny cmentarz znaleziony w końcu XIX wieku z dotychczas odkopanymi blisko dwoma tysiącami grobów, ale dotąd go nie widziałam i tudno mi cokolwiek o nim napisać (nawet nie wiem czy jest udostępniony dla zwiedzających).
Jeśli wyjść z tramwaju na przystanku AGIA SKEPI
[gr.: Αγία Σκέπη]
W pobliżu przystanku możemy obejrzeć nieduży, ale zwracający na siebie uwagę, wzniesiony w 1952 roku kościółek Agia Skepi. Kościółka tego nie można przeoczyć: wyróżnia się z otoczenia przede wszystkim nieco kiczowatą kolorystyką, ale i miejscem usytuowania. Widać go zresztą z tramwaju. Niestety, nigdy jeszcze nie udało mi się zajrzeć do środka kościółka: za każdym razem kiedy się przy nim pojawiam jest zamknięty.
Kościółek Agia Skepi
Z przystanku tego, podobnie jak z kolejnego: Trokantero, możemy dojść do mariny, o której napisałam wyżej (również i do mariny Flisvos, o której niżej), przechodząc obok ładnie utrzymanego parku: to niedawno (w 2017 roku) otwarty Park Agios Georgiou. Warto obejrzeć znajdujący się tu ładny, mały, jednonawowy kościółek Agios Georgiou uchodzący za najstarszy w rejonie Paleo Faliro: wzniesiony został w XVII wieku. Znajduje się tu również popiersie Apostoła Pawła oraz rzeźby, w tym nazywana „Trzy Gracje”.
W parku Agios Georgiou
Jeśli wyjść z tramwaju na przystanku TROKANTERO
[gr.: Τροκαντερό]
Wydaje mi się, że z tego przystanku będziemy mieć najbliżej jeśli zechcemy obejrzeć tak od razu okręt – muzeum, którym jest „Georgios Averof”, choć trudno założyć, że tylko dla tego jednego obiektu przybędziemy na wybrzeże. Okręt znajduje się przy Muzeum morskim i nietrudno go znaleźć.
Do okrętu można dojść również i z przystanku Agia Skepi, o którym pisałam wyżej, okrążając park od strony zatoki, można również i idąc z mariny Flisvos – możliwości jest kilka, a nasz wybór niech zależy też i od tego, jak długo chcemy spacerować.
„Georgios Averof” to grecki krążownik pancerny zbudowany w 1911 roku, służący marynarce greckiej do 1952 roku. Uchodzi za jedyną zachowaną jednostkę w tej klasie na świecie.
Krążownik „Georgios Averof”
Jeśli wyjść z tramwaju na przystankach: MARINA FLISVOU [gr.: Μαρίνα Φλοίσβου], PARKO FLISVOU [gr.: Πάρκο Φλοίσβου], FLISVOS [gr.: Φλοίσβος]
Cały teren usytuowany pomiędzy wymienionymi przystankami jest bardzo lubianym przez mieszkańców Aten terenem spacerowym. Idąc od przystanku Flisvos w strone mariny możemy spacerować po dość wysokim wale mając po prawej stronie park, a po lewej wody zatoki.
W parku znajduje się plac zabaw dla dzieci [Παιδική Χαρά], uznawany za największy w całych Atenach. Plac ten jest największą atrakcją parku. W ciepłe letnie wolne dnie przyjeżdża tu mnóstwo ludzi. Różne interesujące konstrukcje, tereny zabaw podzielone na strefy wiekowe, wypożyczalnie rowerów i innych pojazdów oraz ścieżki rowerowe – to wszystko przyciąga tu rzesze ludzi i musimy być na to przygotowani.
W jednej z kafeterii w marinie Flisvos
Marina Flisvos wielu się podoba, choć jak dla mnie jest miejscem bez greckiego klimatu. Stacjonują tu w przeważającej części duże, luksusowe jachty, a fotografowanie ich jest zabronione (doświadczone). Nie wolno również fotografować znajdujących się tu budynków, co mnie zaskakuje zwłaszcza, że budynki te, stosunkowo nowe, interesujące jak dla mnie nie są i nie wiem czemu ktoś w ogóle miałby je fotografować. Znajduje się tu wiele restauracji, tawern i kafeterii, w których, mimo, że ceny nie należą do najniższych, chętnie przesiadują Grecy. Dla mnie wszystko tu ma tak wysoki standard i tak niewiele ma wspólnego z Grecją, dla której do Grecji przybywam, że… Że aż wolę spacerować po innych marinach, ale to oczywiście rzecz gustu i naszych upodobań: moim greckim znajomym bardzo się tu podoba.
Jeśli wyjść z tramwaju na przystanku EDEM
[gr.: Εδέμ]
Tuż przy przystanku znajduje się jedna z bardziej popularnych plaż. Można tu przysiąść w kafeterii, by znad filiżanki kawy podziwiać doskonale stąd widoczny zachód słońca. Dojrzymy stąd również w pewnym oddaleniu wzgórze Kastella: wygląda pięknie i w dzień i w nocy, kiedy rozbłyśnie setkami światełek. Z kafeterią graniczy tawerna, a kolejna oddalona jest o kilkadziesiąt metrów: obie wieczorami dość oblegane, więc, szczególnie w sezonowe weekendy warto zadbać o rezerwację stolika.
W kafeterii na plaży przy przystanku Edem
Kilkaset metrów od plaży znajduje się duża marina Alimos/Kalamaki, po której można swobodnie spacerować: tu znajdziemy mniej luksusowe jachty niż w marinie Flisvos, ale spacer sprawi nam z pewnością wiele radości. Tuż przy marinie (od strony plaży) znajduje się bardzo klimatyczny Skipper’s Bar.
Wzdłuż tej mariny możemy spacerować dość długo – przechodząc w ten sposób, jeśli chcemy, nawet długość dwóch przystanków tramwajowych [do wysokości przystanku Marina Alimou].
Jeśli wyjść z tramwaju na przystanku MARINA ALIMOU
[gr.: Μαρίνα Αλίμου]
Tu znajdziemy dużą marinę. To, co mi się w niej podoba to długi, bardzo długi wał, którym można, mijając wiele jachtów, wędrować aż do malej latarni morskiej. I tu szkoda, że stąd nie ma przejścia do kolejnej mariny, która jawi nam się na wyciągnięcie ręki – trzeba wracać do punktu wyjścia. Lubię tu również zaglądać dla miejsca, z którego można rozpocząć spacer wałem, o którym wyżej. W tym miejscu o sporym obszarze naprawia się różniste łódki, a ja takim robotom bardzo, ale to bardzo lubię się przyglądać: tu obiektów do przyglądania się nie brakuje.
Przywracanie świetności starym łódkom z duszą
Jeśli wyjść z tramwaju na przystanku KALAMAKI
[gr.: Καλαμάκι]
Kalamaki to chyba najbardziej lubiana przeze mnie plaża na wybrzeżu tramwajowym. Przyjeżdżam tu od lat i zachwycam się jej kameralnością: jest w niej coś wprost słodkiego – to moje odczucie. Niewielka, z lewej strony odgrodzona od sąsiadów, prezentuje się przyjaźnie. Plaża ta jest wyraźnie wydzielona z innego obszaru: z prawej strony w sposób naturalny. I tutaj znajduje się kafeteria, ale taka bardziej plażowa: kiedy ostatnio poprosiłam tam o kawę fredo do wypicia przy stoliku – podano mi ją w plastikowym kubku, czyli tak plażowo bardziej. To jedyny minus tego miejsca. Być może mogłam poprosić o kawę w szklance, ale tego plastikowego kubka, prawdę rzekłszy, się nie spodziewałam, a potem było już za późno. Kiedy pojawię się tam kolejnym razem – zgłębię temat możliwości, bo należę do miłośników picia kawy w szklankach (fredo, frappe) bądź filiżankach, a nie papierowych czy plastikowych kubkach.
Listopadowo na plaży Kalamaki
Jeśli wyjść z tramwaju na przystanku ZEFYROS
[gr.: Ζέφυρος]
Plaża, którą tu znajdziemy, jest również bardzo popularna. Nie jest piaszczysta, ale składająca się z drobnych kamyczków: nie są kłopotliwe ani niczemu nie przeszkadzają.
Na plaży przy przystanku Zefyros
Tu również znajduje się kafeteria: chyba nawet bardziej klimatyczna niż ta przy przystanku Loutra Alimou (patrz niżej), ale to kwestia gustu.
Będąc przy tym przystanku spójrzmy (zresztą nie tylko tutaj) w stronę gór, bo ładne to widoki, gdzie ponad zabudowaniami poszczególnych dzielnic wznoszą się pod niebo góry.
Spojrzenie w kierunku gór
Jeśli wyjść z tramwaju na przystanku LOUTRA ALIMOU
[gr.: Λουτρά Αλίμου]
Okolice tego przystanku to bardzo interesujący obszar. Jeśli pójść wzdłuż płynącej tu z gór rzeki dojdziemy do malutkiego portu nazywanego, jak wynika z tablicy: Mikro limanaki Alimou (mikro limanaki: z greckiego malutki porcik). Przed wejściem znajduje się szlaban i prawdę mówiąc nie wiem czy wstęp jest dla wszystkich, ale obchodzę go zazwyczaj (bo nigdy jeszcze nie był w mojej obecności uniesiony) i nikt nie zwraca mi na to uwagi. Uprzedzam, że zazwyczaj bywam w miejscach objętych niniejszym tekstem we wrześniu/październiku/listopadzie albo wiosną, a może w sezonie, kiedy pojawia się mnóstwo ludzi – zasady są inne. Tego nie wiem. W porciku z pewnością spojrzymy na niewielką kapliczkę Agios Nikolaos oraz popatrzymy na kilka małych rybackich łódek.
Przy przystanku tramwajowym Loutra Alimou
Nie ma tu jachtów (nigdy nie widziałam) a tylko właśnie małe łódeczki. Czasem na przyporcikowej plaży ktoś się opala, ale kąpiących się w tym rejonie nie widziałam. Znajduje się tu miejsce do grillowania, ale wyraźnie podkreślono, że tylko dla członków klubu – myślę, że jakiegoś żeglarskiego albo rybackiego.
Wpadająca do morza rzeka wygląda malowniczo: rozlewa się w wielu kierunkach i to na pewno może się podobać. W roślinności porastającej brzegi rzeki, wśród której wiele tamaryszków, można wypatrzeć ptactwo, a po rzece pływają kaczki, najzwyklejsze kaczki.
Przy przystanku tramwajowym Loutra Alimou
Jeśli cofnąć się w stronę przystanku dojrzymy wejście na dość dużą plażę: widoczna jest również z porciku Mikro limanaki. W budynku znajduje się kafeteria „Rubirosa”, która jest dość popularna, podobnie jak i plaża, którą tworzą tu miliony malutkich kamyczków.
Tuż przy przystanku możemy spojrzeć na pomnik: to siedzący na koniu Stratigos Stefanos Sarafis, ważna postać greckiego ruchu oporu.
Przy przystanku tramwajowym Loutra Alimou
Jeśli wyjść z tramwaju na przystanku ELLINIKO
[gr.: Ελληνικό]
Tutaj możemy wyjść z tramwaju jeśli chcielibyśmy obejrzeć teren, na którym od 1938 roku do 2001 roku funkcjonowało główne ateńskie lotnisko. To olbrzymi teren, co do którego, od zlikwidowania lotniska, czynione są różne plany, ale póki co plany te nie są realizowane. Jeszcze do niedawna budynki znajdujące się na tym terenie służyły uchodźcom, którzy mieszkali tu w dramatycznych warunkach (przyznam, że nie wiem co w nich się teraz dzieje: może nadal część uchodźców tu mieszka?). W 2011 roku powstało tu niewielkie muzeum, w ramach którego można było oglądać dwa czy trzy samoloty, ale nie wiem czy muzeum nadal działa.
Na płycie dawnego ateńskiego lotniska
Jeśli wyjść z tramwaju na przystanku PARALIA GLYFADAS
[gr.: Παραλία Γλυφάδας]
Co tu się musi dziać w sezonie tego nie wiem, ale plaża ta jest olbrzymia i wyobrażam sobie, że przybywają tu tłumy ludzi. Plaża jest brzydka jak dla mnie, ale olbrzymia. Składa się z dwóch części połączonych wielkim parkingiem. Na plaży po lewej stronie (patrząc w stronę morza), tej bliższej dzielnicy Voula, znajduje się całkiem sporych rozmiarów plac zabaw dla dzieci, a obok parkingu, bliżej morza niż linii tramwajowej – restauracja.
Warto tu się trochę dłużej porozglądać, bo ładne widoki na widoczne w oddaleniu góry i na posadowione na ich stokach zabudowania kaskadowo opadające ku ziemi.
Obie części plaży przy przystanku Paralia Glyfadas
Jeśli wyjść z tramwaju na innych przystankach…
… również znajdziemy mariny i plaże, między innymi na odcinkach gdzie przystanki Agiou Kosma (Άγ. Κοσμά), Kentro Istioplijas (Κέντρο Ιστιοπλοΐας), Platija Vergoti (Πλατεία Βεργωτή), ale i krańcowy, Asklipijo Voulas (Ασκληπιείο Βούλας), gdzie pętla tramwajów linii nr 3 i 4.
Wzdłuż szerokiej Alei Poseidonos (Λεωφόρος Ποσειδώνος), prowadzącej (częściowo) równolegle do linii tramwajowej, na długim odcinku ciągnie się szeroki chodnik, który jest lubianym miejscem spacerowym miejscowych: w pewnym jego miejscu możemy znaleźć nawet pole do gry w szachy. Na wysokości przystanków Agiou Kosma (jest ich kilka) zobaczymy, poza marinami i plażami, tereny rekreacyjne i sportowe, w tym tory do jazd wyścigowych.
Jedna z marin przy linii tramwajowej w świetle chylącego się ku zachodowi słońca
Oczywiście, do wielu z miejsc objętych niniejszym tekstem można dojechać i autobusami (jak choćby A1, A2, B2 i szereg innych), ale tekst miał na celu pokazanie linii tramwajowych jeżdżących na odcinku wzdłuż wybrzeża. Na wielu z wymienionych plaż można wypożyczać parasole oraz leżaki, na wielu znajdują się prysznice i toalety, a na niektórych znajdziemy boiska do np. piłki siatkowej. I oczywiście pomiędzy przystankami, szczególnie na odcinku od powiedzmy przystanku Batis (Μπάτης) zmierzającym w kierunku pętli Asklipijo Voulas (Ασκληπιείο Βούλας) wcale nie trzeba korzystać z tramwaju: można spacerować, jak czyni wielu – wybór należy do nas.
W tawernie „Edem” przy przystanku tramwajowym Edem
Tekst i wszystkie zdjęcia:
Beata Kuczborska/betaki.pl
Jeśli podobał Ci się ten wpis i chcesz wspomóc i wesprzeć moją działalność (będzie mi niezmiernie miło!), to możesz to zrobić tu, w postaci symbolicznej „kawy” dla Betaki. Z góry dziękuję!