Wyspa Korfu: Kanoni    

cykl: ciekawostki i interesujące miejsca w telegraficznym skrócie

Myślę, że spore grono z tych, którzy byli na wyspie Korfu (na którą Grecy mówią Kerkira/gr.: Κέρκυρα) wie, co to takiego Kanoni [gr.: Κανόνι Κέρκυρας]. Teren ten znajduje się na półwyspie,  w odległości około 4 kilometrów od centrum  głównego miasta wyspy, a jego nazwa  sięga  XVIII wieku. Wówczas to Francuzi, sprawując okupację wyspy, umieścili  na jego skraju i na wzgórzu armatę, która zachowała się do dziś. Półwysep od swej południowej strony połączony jest z wyspą groblą.

 

 

Wyspa Korfu: Kanoni

 

Jest to bardzo interesujący obszar jeśli myśleć o fotografiach, które przywozimy z wyspy Korfu. Dodatkową atrakcją jest to, że niemal tuż nad głową przelatują nam samoloty: lotnisko imienia Kapodistriasa znajduje się właśnie na półwyspie. Lotnisko to z uwagi na pobliskie góry oraz pas startowy praktycznie otoczony wodą należy do grupy tych, na których lądowania (ale i starty) są wyzwaniem  dla pilotów, a pasażerom samolotów dostarczają sporych emocji.

 

Wiele osób obiera sobie za cel spaceru po grobli zrobienie zdjęcia lądującego samolotu: takich zdjęć w internecie można znaleźć wiele, mimo, że bębenki w uszach mogą popękać. Wyczekiwanie na lądujący samolot jest  niewątpliwie jedną z atrakcji wyspy.

Ale spacerując po grobli znajdujemy  jeszcze pewne obiekty, które śmiało można nazwać wizytówkami wyspy Korfu.

 

Jednym z nich jest dawny żeński monastyr Vlacherna [gr.: Ιερά Μονή Βλαχερνών].   Zbudowano go w XVII wieku na wysepce, do której można dojść pomostem.  Obejrzeć tu można imponujący,  rzeźbiony w drewnie, ikonostas. Monastyr świętuje 2 lipca. Obok niego znajdują się łódki, które można wynająć, by dotrzeć do sąsiedniej, nieodległej wysepki.

Sąsiednią wysepką jest Pontikonisi [gr.: Ποντικονήσι], zwana Mysią Wyspą.

Skąd taka nazwa?

Do końca nie wiadomo: może stąd,  że patrząc na nią z góry  można było doznać skojarzeń z myszką (ποντίκι/pontiki – mysz z greckiego),  zwłaszcza, że kiedyś, kiedyś, przed zniszczeniem przez erozję można było zobaczyć nieistniejący już  fragment wysepki przypominający mysi ogon? A może stąd, że wysepka jest tak mała jak myszka?  Inną wersją pochodzenia nazwy jest obecność tu przed wiekami  kilku mnichów pontyjskich (przeciwnicy  tej teorii twierdzą, że wówczas mówilibyśmy o nazwie  Pontonissi, a nie Pontikonisi). Niektórzy mówiąc o wysepce przywołują legendę o  Pontikonissi, statku statku Odyseusza, który Posejdon, zły na zaradnego króla Itaki, zamienił w skałę, która jest naszą dzisiejszą wysepką Pontikonisi.

 

Co do wstępu na Pontikonisi  internet jest pełen sprzeczności, stąd, moim zdaniem, wybierając się na Korfu warto sprawdzać jakie  będziemy mieć w naszym czasie możliwości. Część źródeł twierdzi, że w określonych porach roku łódką spod monastyru Vlacherna, za biletem w cenie kilku euro,   można bez problemu dopłynąć do Pontikonisi i bez nadzoru strażników zadowalać się tym, co na niej znajdziemy. Część jednak twierdzi, że bez ograniczeń można dopływać tylko 6 sierpnia, kiedy wysepka świętuje. Na wysepce rosną wysokie cyprysy i inne rzadkie rośliny, stąd jest ona uważana za pomnik przyrody. Z tego powodu odwiedzający nie mogą tam schodzić na ląd, chyba, że na krótki czas i pod ścisłym nadzorem strażników.

 

Na wysepce Pontikonisi znajduje się niewielki  bizantyjski kościół z XI lub XII wieku pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego [gr.: Μεταμόρφωση/Metamorfosi]. W  XVIII wieku, za panowania Ottona, znajdował się tu monastyr Pantokratora [Μονή Παντοκράτορος]. Niedawno jeszcze (jak dziś? nie wiem) działał tu również niewielki bar z przekąskami oraz mały sklepik z artykułami kościelnymi i pamiątkami.

Zjawiskowe zdjęcia  i  monastyru Vlacherna, i wysepki Pontikonisi, i lądujących samolotów można zrobić ze wzgórza Kanoni: znajdują się tu kafeterie z tarasami.  A zachód słońca jaki stąd widowiskowy! Wierzcie mi: to trzeba choć raz w życiu zobaczyć.

 

Jeśli zapuścilibyście się  kiedyś w ten teren, zwróćcie również uwagę i na przyrodę. W pobliżu znajduje się laguna Halikiopoulos, od dawna duża naturalna farma rybna, która pokrywała potrzeby całego miasta Korfu. Co prawda z uwagi na lotnisko utraciła swoje znaczenie, ale nadal lubi ją różnorakie ptactwo oraz ryby. 

 

Bardzo dawno nie byłam na Korfu, ale Kanoni i wszystko to, o czym Wam dziś opowiedziałam, wspominam bardzo dobrze: to rzeczywiście wizytówki wyspy Korfu. Przyznam, że nie znam osoby, która byłaby na Korfu, a tutaj nie zajrzała.

 

 

 

Tekst:  Beata Kuczborska / betaki.pl

 

Jeśli podobał Ci się ten wpis i chcesz wspomóc i wesprzeć moją działalność (będzie mi niezmiernie miło!), to możesz to zrobić tu, w postaci symbolicznej „kawy” dla Betaki. Z góry dziękuję! 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to