Saloniki: Bit Pazar
cykl: ciekawostki i interesujące miejsca w telegraficznym skrócie.
Bit Pazar [gr.: Μπιτ Παζάρ] to dla mnie miejsce niezwykłe, miejsce pełne tajemniczości, szemranych interesów, miejsce pełnym przepięknych staroci, ludzi jak ze starych, pożółkłych już zdjęć i niezwykłego klimatu odchodzących Salonik.
Na teren można wejść z różnych stron, ale tym, które zwiększając tajemniczość metr po metrze przeniesie nas w czasy dawne, powoli zwiększając nasze zaciekawienie i poziom emocji jest dla mnie to od strony ulicy Filippou.
To niezwykłe miejsce zawdzięczamy ponoć uchodźcom z Azji Mniejszej, których wiele osiedliło się w mieście i dla których w 1928 roku wybudowano niewielkie budyneczki z częścią sklepową w poziomie parteru. Dziś sklepiki te, tak na terenie Bit Pazar, jak i przy otaczających go uliczkach pełne są przepięknych, niezwykłych, niepowtarzalnych antyków. Możemy się tu przyglądać i pracom rzemieślników: tu ratuje się od kompletnego zniszczenia meble przywracając im dawny urok.
Kiedy przyjdziemy na teren Bit Pazar w ciągu dnia, spotkamy tu i kolekcjonerów poszukujących skarbów do swoich kolekcji. Bary i kafenija będą już pootwierane: możemy w którymś z nich przysiąść niknąc w świecie zupełnie odmiennym od tego, który otacza nas na co dzień. W ciągu dnia zobaczymy jednak i pozamykane lokaliki, przed którymi rozkładają swoje kramy handlarze starzyzną. Te lokaliki otworzą się, kiedy zapadnie zmrok i handlarze znikną. Bit Pazar zapełni się młodzieżą, bo to głównie ona: brać studencka, wieczorami upodobała sobie to miejsce, które będzie tętnić życiem do późnych godzin.
I nie oszukujmy się: sporo tu tak zwanego badziewia również oraz osób nieco dziwnych, ale to wszystko dodaje kolorytu temu miejscu, a ja we wszystkim zwykłam wypatrywać wyłącznie pozytywów. I uważajmy z robieniem zdjęć, ale w takich miejscach zawsze trzeba być ostrożniejszym.
Tekst i wszystkie zdjęcia:
Beata Kuczborska / betaki.pl